Przejdź do treści

Królewskie miasto Kraków.

  • przez

W zeszłą niedzielę pojechaliśmy do Krakowa. Dawno tam nie bylismy, a pogoda zachęcała. Mamy niedaleko (godzina jazdy autobusem, 40 minut samochodem), zatem nie była to wyprawa życia. No cóż – Kraków jak zawsze zapchany. Teraz tym bardziej, bo mowa sąsiadów zza wschodniej granicy, którzy znaleźli schronienie przed zawieruchą wojenną w ramionach białoczerwonej, rozlegała się z każdej strony. Plan mieliśmy jasny – Kazimierz i Podgórze – czyli szlakiem braci starszych w wierze. Obowiązkowy Rynek, spacer pod Wawelem. Jednak trzeba będzie pojechać tam w tygodniu.
Relacja fotograficzna w albumie Google Foto

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.