
Alpe Adria, Puchar Polski, Mistrzostwa Słowacji i Czech – Slovakia Ring lipiec 2022r.
Zacznę od tego, że wiedziałam o Pucharze Polski na Słowacji i napisałam do organizatorów o akredytację. Dla świętego spokoju. Masz kamizelkę i pstrykasz sobie ile chcesz. Ale termin wyjazdu się zbliżał, a odpowiedzi nie ma. Trudno. Będę pstrykała tylko osobiście.
I tu popylamy sobie drogą z granicy Czech i Słowacji i w moim telefonie: ding…wiadomość na mailu …a jakże- w języku słowackim…
Mam akredytację.
No to wchodzę do gry.
Na znanym mi już torze odbywał się miks zawodów, podział zawodników na grupy wg pojemności silnika. Rejestrowanie się – to odstanie swojego w kolejce. No cóż – ja się zarejestrowałam szybko.
Odprawa wg mnie też mogła być lepiej zorganizowana – ekipy międzynarodowe, więc powinna się odbywać w angielskim, polskim i czeskim (nie wymagam rumuńskiego itp). Ale nie ja tam rządzę. Ja tylko wjeżdżam na tor i pstrykam.
Tor jest duży – ponad 5 km nitki, szeroki, cudny, szybki(wiem, bo jeździłam).
Strefy bezpieczeństwa duże – co dla mojej 300mm lufy nie jest fortunne. Ale mam miejsca, gdzie zdjecia sobie pstrykam. No i oczywiscie – paddock.
Emocje niezapomniane, cieszę się, że mogłam je dokumentować, że mogłam poznać wielu nowych ciekawych ludzi.
No i ten ryk silników, gdy ruszają “lytry” 🙂
Zapraszam do GALERII a poniżej kilka fotografii dla formalności.










