
Balonowe Mistrzostwa
Jules Verne popełnił w swojej twórczości powieść przygodową “5 tygodni w balonie” napisana w 1862r. mająca popularyzować naukę i rozwój techniki. Wówczas balon to był szyk, to było must have dla miłośników nie tylko przeżyć, ale i nowoczesności.
Czy dziś mistrz Verne odnalazłby się w baloniarstwie?
To tak tytułem wstępu i zagajenia.
Dokumentowaliśmy (ja i In2ride) jeden poranek lotów balonem, który był elementem składowym V Balonowych Mistrzostw Polski Balonowego Pucharu Polski
Wydarzenie to było inne niż wszystkie dotychczasowe, bo zaczynało się o 5.30. To znaczy – o tej godzinie był planowany start balonów. Zatem już o 5 trzeba było być. O 5.00 świtem. Noooo…może nie aż takim świtem, bo słońce już pięknie wzbijało się na niebo, ale wyruszyć trzeba było przed jego wzejsciem.
Widok porannych mgieł niczym woal czarownicy rekompensował smokowe ziewanie kierowcy. A i sam pokaz balonów (załogi jednoosobowe, bo otoczenie zbyt ciepłe i powietrze w czaszy nie może być zbyt nagrzane), umiejętności trafienia do celu, cierpliwe tłumaczenie mi zasad działania (“Dlaczego czasza jednego z balonów jest bardziej zbaloniona, a tego drugiego nie?” – jedno z moich pytań) pozwolił na zdobycie nowej wiedzy i udokumentowania zawodów.
Wyjaśniał mi to zarówno jeden z organizatorów, a później i członkowie jeden z ekip technicznych – chyba moje słowo “zbaloniony” rozłożyło ich na łopatki. Aaaa i jeszcze “krawat” u podstawy czaszy.
Jednak poranna złota godzina ma swój urok.













