
24 heures du mans 2023 – 24 godzinny wyścig w Le Mans
Endurance to wyścigi specyficzne, wymagają kondycji zawodników, rozplanowania sił, rewelacyjnej załogi technicznej, działania w zespole.
A już motocyklowy endurance, trwający 24 godziny to wyzwanie dla orłów. I nie chodzi tutaj o siłę, ale o wytrzymałość. O umiejętność radzenia sobie ze zmęczeniem, z rozłożeniem sił. To nie jest wyścig, gdzie idzie się do odciny.
W tegorocznym Le Mans Polskę reprezentowały trzy drużyny; tradycyjne siódemki Wójcik Racing Team zespół 77 i 777), oraz LRP Poland. Obie załogi polskiego zespołu motocyklowego Wójcik Racing Team ukończyły w pierwszej dziesiątce w swoich kategoriach.
Nim rozpoczął się kultowy można było obserwować treningi a w sobotę, przed godziną 15.00 wyścigi motocyklistów niepełnosprawnych. Ich radość ze zwycięstwa jest nie do opisania.
Natomiast zasadniczy wyścig, prezentacja drużyn, a później samo rozpoczęcie to coś co pozostaje w pamięci: start, pierwszy zakręt i pierwszy crash: uślizg tylnego koła na brudnym asfalcie i Kevin Manfredi
z ekipy 777 zalicza żwir, później kolejny żwir i zawodnik Yoshimura Sert Motul zawiera bliższą znajomość ze żwirem. A wyścig trwa. Zawodnicy co jakiś czas zjeżdżają na zmiany; zmiany opon (wymieniane jest całe koło), dotankowanie, zmiana zawodnika. Przed boksem podczas zmiany może pracować tylko 4 mchaników, tankowanie to dwóch “tankowaczy” w odpowiednich kombinezonach i kasku, który zapobiega wdychaniu oparów. Natomiast “korek’ baku zakłada już sam zawodnik. Obok krążą marshale, którzy sprawdzają prawidłowość zmian, aby nic nie “porzeźbić”.
A wyścig trwa.
Na drugi dzień można zauważyć zmęczenie zawodników. Już nie wchodzą w każdy zakręt w mocnym złożeniu, oszczędzają siły. A gdy zjeżdżają na zmianę, często nie mają siły i pomaga im obsługa.
A wyścig trwa. Jeszcze trzy godziny, dwie, piętnaście minut.
I wreszcie szachownica; dla niektórych radość, ulga; dla innych trochę rozczarowania. Może w przyszłym roku. A w pitline palenie gumy, prośba o selfie, slider, kibice wreszcie mogą wejśc na nitkę toru.
Mimo, ze pudło ma tylko trzy stopnie, to zwycięzcami są wszyscy.
Razem z IN2ride otrzymaliśmy akredytacje i mogliśmy być świadkami tego kultowego wyścigu. Zobaczyć emocje, rywalizację, zabawę i te lekkie rozczarowania.
Poniżej przykładowe zdjęcia, więcej w ALBUMIE TUTAJ























