-
Mistrzostwa Świata Kobiet w Hokeju na Lodzie U18 – dzień trzeci
Trzeci dzień zmagań hokeistek na lodowisku Jantor. Przeciwnikiem Hiszpania. To już inny mecz, szybszy, bardziej zacięty. Po przegranej z Danią, Polski wzięły się w garść i realizowały złotą zasadę: niewykorzystane okazje się mszczą, a mecz wygrywa ta drużyna, która strzeli więcej bramek. Dlatego też postawiły na grę ofensywną, co poskutkowało sukcesywnie zdobywanymi bramkami. Hiszpanki broniły się dzielnie, jednak musiały uznać wyższość zawodniczek spod biało – czerwonej. Co więcej – ostatnią bramke straciły w tak głupi sposób, ze chciałoby sie napisać:ale szmata… Dlaczego? Postawiły wszystko na jedną kartę i kosztem dodatkowej zawodniczki zrezygnowały z bramkarki. Dlatego też krązek, wystrzelony przez Justynę Żyłę. spokojnie sunął sobie do pustej bramki, a Hiszpanki patrzyły…
-
Mikołajkowy mecz hokejowy: Gieksa vs Re-Plast Unia – Oswięcim
Mikołajki, więc i nastrój mikołajkowy. Tym razem drużyna hokejowa Gieksy wystąpiła w przygotowanych na ten czas “światecznych” uniformach. Oczywiście zachowane barwy klubowe (tym razem dominuje zieleń), ale dodatkowo czapka mikołajkowa na logo drużyny.Przeciwnik też inny, zatem i mecz inny. Tu już widac inny rodzaj gry. Przeciwnik nie jest bezradny i wymaga skupienia sie, zorganizowania i konkretnych, celnych podań. Był moment, gdzie zawodnicy Oświecimia, nie wyjeżdżali na lód po golu Katowic. Jednak arbitrzy uznali gol (krązek uderzył bramkarza w kask). Zatem gramy dalej!To zmobilizowało “Gazowników” (usłyszałam to określenie z trybun – szalenie mi się podobało 🙂 ) do podkręcenia akcji, a tym samym Gieksa straciła prowadzenie a później przewagę. Nooo to…
-
Pierwszy raz na meczu hokejowym. Kojotki Janów i Atomówki Tychy
Noooo… tam mnie jeszcze nie było. Mecz hokejowy. Owszem, oglądałam w telewizji relacje z meczów olimpijskich, czasami Mistrzostwa. Ale nigdy nie byłam na prawdziwym meczu. Dziś pojechałam. Grała moja uczennica, więc nie mogło mnie tam zabraknąć. Wziełam aparat – a jakże. Drużyna dziewcząt – hokeistek wspaniale ze sobą współpracowała i co chwilę stwarzała zagrożenie pod bramką przeciwniczek ( na 10 zagrożeń kończyło się krążkiem w bramce). Pięknie wyprowadzały akcje i wiedziały, co chcą osiągnąć. Aż żal mi było zawodniczkę, że nie mogły odwdzięczyć się pięknym za nadobne i po utracie gola szybko nadrobić straty.Dziewczęta grały trzy tercje po 20 minut, ale zmieniały się co trzy minuty. Bramkarka Kojotek nie miała…