-
Pierwszy raz na meczu hokejowym. Kojotki Janów i Atomówki Tychy
Noooo… tam mnie jeszcze nie było. Mecz hokejowy. Owszem, oglądałam w telewizji relacje z meczów olimpijskich, czasami Mistrzostwa. Ale nigdy nie byłam na prawdziwym meczu. Dziś pojechałam. Grała moja uczennica, więc nie mogło mnie tam zabraknąć. Wziełam aparat – a jakże. Drużyna dziewcząt – hokeistek wspaniale ze sobą współpracowała i co chwilę stwarzała zagrożenie pod bramką przeciwniczek ( na 10 zagrożeń kończyło się krążkiem w bramce). Pięknie wyprowadzały akcje i wiedziały, co chcą osiągnąć. Aż żal mi było zawodniczkę, że nie mogły odwdzięczyć się pięknym za nadobne i po utracie gola szybko nadrobić straty.Dziewczęta grały trzy tercje po 20 minut, ale zmieniały się co trzy minuty. Bramkarka Kojotek nie miała…